wtorek, 26 stycznia 2016

Obawy, że dziecko nie bedzie mówiło po polsku - RODZICE PYTAJĄ


W cyklu RODZICE PYTAJĄ znajdziecie niektóre moje odpowiedzi na pytania, które dostałam od rodziców. Proszę pamiętać, że bardzo rzadko można przekłożyć pytanie i odpowiedź na własną sytuację, zawsze należy pamiętać, że sytuacja każdej rodziny, z wielu względów, jest inna. Należy więc zawsze wziąć pod uwagę wiele czynników, które wpłyną na wybór postępowania w wychowaniu dwujęzycznym i dwukulturowym.


Dzień dobry Pani Elu,
jestem mamą rocznego Leona.
Mieszkamy w Niemczech, z moim partnerem, ktory jest Niemcem. Ja mówię do Leosia tylko po polsku, partner tylko po niemiecku, my z reguły w obecności Synka mówimy po polsku (na ile znajomość języka pozwoli mojemu partnerowi),a ogólnie po angielsku.  Ja uczę się niemieckiego, jestem w stanie się dogadać, partner chętnie mówi po polsku, chociaż jego słownictwo jest dosyć ograniczone. Na razie postanowiliśmy,ze zostanę z Młodym w domu,prawdopodobnie przez pół roku,albo dłużej.
Leoś jest bardzo wesołym,zywiolowym,bardzo aktywnym chłopcem. Swietnie rozwija się fizycznie,mówi w swoim języku,mamama, dajdajdaj itp. nie potrafi jeszcze wypowiadać słów.
Często bywamy w Polsce i wydaje mi się,ze mimo tego,ze mieszkamy w Niemczech,więcej kontaktu ma z polskim.

Chcialabym jakoś wesprzeć rozwój języka polskiego, czy w takim wieku mogę jakoś dodatkowo stymulować mojego Synka.
Nie będę ukrywać,ze mam straszne obawy,ze Leoś nie będzie mógł mówić po polsku i ze nie będę mogła się dogadać z własnym dzieckiem, myślę,ze jest to takze przyczyna,dlaczego mój partner stara się mówić po polsku w domu, żeby mnie trochę uspokoić.
Mój partner zaczął również coś wspominać czy nie posłać Leosia do przedszkola na 2-4 godziny za jakieś 3-4 miesiące,a ja mam tyle obaw.
bardzo serdecznie pozdrawiam
Ania

Pani Aniu,
Roczne dziecko to maluszek i to, czego najbardziej potrzebuje to spokój i pozytywny nastrój płynący ze środowiska. Dobrze Państwo robią mówiąc w swoich językach do synka. I przy tym należy pozostać . Wierzę, iż chłopiec ma bardzo dobre środowisko by być wychowanym w dobrej, pełnej dwujęzyczności – często jeździcie do Polski, Pani partner się stara – uczy się polskiego, wspiera Panią a to jest niezwykle istotne w kształtowaniu pozytywnego nastawienia do języka matki. Pani uczy się niemieckiego, języka większości i języka ojca, to tez pokazuje Synkowi dobry stosunek do języka otoczenia i języka taty. Pozostała Pani z dzieckiem w domu – to tez jest dodatkowy atut dla wczesnego, dobrego rozwoju językowego dziecka.
W tym momencie nie wysyłałabym dziecka do przedszkola, będzie miało ono jeszcze bardzo dużo lat doświadczeń językowych niemieckojęzycznych. Podstawy języka niemieckiego będzie synek znał od męża, rodziny męża i dzieci, które spotyka w różnych miejscach niemieckojęzycznych (podstawy przydają się bardzo w momencie pójścia do placówki edukacyjnej)
Pozostaje w spokoju stymulować język mniejszościowy, język polski. Ma Pani ku temu różne narzędzia, np. spotykanie się z innymi użytkownikami języka polskiego, książeczki, piosenki, opowiadanie i rozmowa, rozmowa, rozmowa.Technik jest mnóstwo - można je podpatrywac  na blogach, w literaturze, u innych.

I „straszne obawy” uznać za wypowiedziane, a napełnić się nadzieją i optymizmem oraz wiarą w to, że się da i, że PANI da radę! Doskonale rozumiem te obawy - one są w nas, matkach dzieci dwujęzycznych bardzo często, ale nie możemy ulec. Naszą siłą jest wiara we własne możliwości, pomysły. Możemy się wspierać – proszę czytać blogi, rozmawiać z innymi matkami - rozwiewać wątpliwości a nabierać pewności.

Pozdrawiam serdecznie
El. Ławczys

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz